Magiczny Miyazaki 10
Zdążyliśmy już dawno ochłonąć po fenomenalnym Spirited Away na tyle, że już wiele osób zapomniało o panu Miyazakim z kraju kwitnącej wiśni, a tu powraca w jeszcze większym stylu ze swoją nową produkcją Ruchomy zamek Hauru.
Miyazaki po swoich dwóch wcześniejszych produkcjach zdążył już sobie wyrobić uznanie wśród krytyki, przyzwyczaić do swoistego klimatu, doskonałej animacji, a w Ruchomym zamku Hauru pobił samego siebie. W końcu nie bez powodu wiele osób nazywa go japońskim Disney’em. Scenariusz w tym przypadku nie był jednak oparty na jego oryginalnym pomyśle, ale mimo wszystko do treści Miyazaki dołączył cząstkę siebie. Fabuła na pozór wydaje się bardzo banalna, ale jak wiadomo pozory mylą.
18’sto letnia Sophie pracuje w sklepie, pewnego dnia zapomniała po godzinach otwarcia sklepu zamknąć drzwi, wykorzystała to Wiedźma z Pustkowia, bardzo otyła i bezlitosna kobieta, weszła do środka i rzuciła okropną klątwę na młodą dziewczynę… Zamieniła ją w starą babcię, z obolałym krzyżem, z chrypą charakterystyczną ludziom w podeszłym wieku. Sophie nikomu w tym stanie nie chciała się pokazać, więc ze strachu przed reakcją bliskich wolała uciec z domu, otulona w chustę. Po drodze trafiła do magicznego Zamku należącego do Hauru, gdzie zaczęła się jej przygoda.
Reżyser udowodnił tą animacją, że nie da się go umieścić w ramy żadnego gatunku, on po prostu ma swój unikatowy styl, którego w żadnych innych filmach nie znajdziemy. Klimat pełny magii, barwnych i intrygujących postaci, a także wszelkich innych przedmiotów, o których nawet nigdy nie myśleliśmy. Miyazaki pokazał także, że jego wyobraźnia jest nieograniczona, ciągle zaspokaja nas czymś nowym, ciekawym, co nas przykuwa do ekranu kina.
Film jest ciepły, ukazuje najważniejsze życiowe wartości, to co dla nas powinno być pierwszorzędne, przesłanie trafia i powinno pouczyć zarówno dzieci jak i dorosłych. Miyazaki nie bał się poruszyć tutaj problemów współczesnych, jak np. problem nie potrzebnej wojny, problem piękna. Jak to u japońskiego mistrza bywa, jego główne postacie są bardzo wartościowe, a nawet trochę podobne do siebie. Chihiro podobnie jak Sophie była osobą młodą, odważną, pełną ciekawości świata, która za wszelką cenę chciała pomagać innym.
Zdecydowanie polecam tą pozycję. Jest to ciepła, wartościowa, kolorowa produkcja, która pozwoli nam rozwinąć wyobraźnię i przenieść się do innego świata, a czy lepszego? Przekonajcie się sami.
akurat tej animacji nie jestem fanem nie podobało mi się